Z bogatych zasobów naszej muzealnej Biblioteki prezentujemy:
Władysław Kopaliński
Słownik Symboli
Wydawnictwo Oficyna Wydawnicza RYTM
Warszawa 2001
ISBN 83-88794-00-0
W zbiorach Biblioteki Nr Kat. 31153 P
Władysław Kopaliński (1907-2007) był wybitnym językoznawcą, edytorem, tłumaczem i autorem 10 słowników.
W sumie nakład jego wszystkich książek osiągnął liczbę trzech milionów egzemplarzy.
Władysław Kopaliński (właściwie Jan Sterling) urodził się 14 listopada 1907 r. w Warszawie – to oficjalna data pojawiająca się w życiorysach leksykografa.
Chociaż sam Kopaliński w rozmowach z przyjaciółmi przyznał się, że w okupacyjnych dokumentach „postarzył się” o 11 lat, a tak naprawdę urodził się w 1918 roku.
Pochodził z zasymilowanej rodziny żydowskiej.
Przed wojną ukończył prestiżowe Gimnazjum Filologiczne Kreczmara, później na Uniwersytecie Warszawskim studiował filologię klasyczną.
Kopaliński w latach 40. i 50. był autorem audycji radiowych „Odpowiedzi z różnych szuflad”. Napisał komedię „Baśka”.
Od 1949 do 1954 roku był redaktorem naczelnym, a potem prezesem Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”.
W latach 1958-1960 pracował jako korespondent PAP w Waszyngtonie, współpracował także z „Nową Kulturą” i „Przeglądem Kulturalnym”.
Stale zamieszczał felietony w „Życiu Warszawy”. Jednak zapytany przez dziennikarkę „Gazety Wyborczej” Joannę Szczęsną za kogo się zawodowo uważa Kopaliński odpowiedział: „jestem leksykografem”. Powiedział tak, mimo że jego pierwsze dzieło leksykograficzne – „Słownik wyrazów obcych” – ukazał się dopiero w 1967 roku.
Słownik ten do dziś miał ponad trzydzieści wydań i ciągle był przez autora uaktualniany. Następna była monumentalna „Księga cytatów z polskiej literatury pięknej” (napisana wraz z Pawłem Hertzem) – praca na polskim rynku pionierska.
W 1985 roku ukazał się „Słownik mitów i tradycji kultury” – dzieło, które sam Kopaliński cenił najbardziej ze swojego dorobku, pięć lat później „Słownik symboli”.
W 1992 roku czytelnicy dostali do rąk „Słownik przypomnień”, dzieło pomagające przywołać słowa, które uciekły nam właśnie z pamięci. Trzy lata później ukazała się krytykowana przez feministki „Encyklopedia drugiej płci”. W roku 1996 Kopaliński opublikował maleńki „Słownik eponimów, czyli wyrazów odimiennych”. Wreszcie w 1999 roku ukazuje się „Słownik wydarzeń, pojęć i legend XX wieku”.
Najsławniejszy polski leksykograf nie przekonał się nigdy do pracy na komputerze. Jego warsztatem pracy była sterta tekturowych pudeł z fiszkami. Długo krążyła legenda, że są to pudełka po butach, ale Kopaliński zdementował te plotki – były to specjalnie zamówione pudła, choć bardzo po latach użytkowania zniszczone.
Pisał odręcznie i od razu „na czysto”. Wszystkie słowniki trafiały do wydawcy właśnie w formie fiszkowego rękopisu.
Unikał rozgłosu, prawie nie udzielał wywiadów, nie pokazywał się w telewizji. Na promocje swoich książek zapraszał głównie znajomych. Nieco otworzył się w przedostatniej książce „Mój przyjaciel Idzi” (opartej na felietonach publikowanych przed laty m.in. w „Życiu Warszawy”), gdzie po raz pierwszy szerzej napisał o samym sobie.
W czasach, gdy naukowcy dążą do coraz węższych specjalizacji Kopaliński szedł pod prąd – trudno uwierzyć, że słowniki, zawierające miliony haseł, liczące w sumie prawie dziesięć tysięcy stron, opracował jeden człowiek. Szacuje się, że Kopaliński w sumie opracował ponad 100 tys. haseł: tylko jego pierwsze dzieło – „Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych” – zawiera 30 tys. wyjaśnień. Każda następna książka przynosiła od 1 do 20 tys. artykułów hasłowych.
Wydawnictwo Rytm przygotowuje właśnie do druku ostatnią książkę Władysława Kopalińskiego pt. „Od słowa do słowa”, będącą wyrazem jego fascynacji etymologią.